niedziela, 28 grudnia 2014

chleb polski lata 70-90




Składniki :

50g zakwas żytni o wydajności 200%
255-275ml woda
8g sól
10g drożdże świeże lub 3g drożdże suche
300g mąka pszenna typ 750
175g mąka żytnia typ 720


        Który z gatunków pieczywa powinno się uznać za najbardziej typowo polski ? - Pytanie i trudne i proste. Moim zdaniem jak większość rzeczy na tym świecie , tak i ten przypadek podlega naturalnemu (spornym pozostaje co jest naturalne) procesowi ewolucji.
       I tak w latach mojego dzieciństwa , czyli siedemdziesiątych z pewnych przyczyn , które powiązane były z ówczesnym systemem politycznym miała miejsce "promocja" pieczywa mieszanego , pszenno-żytniego jako tego , które miało kojarzyć się z dobrobytem , w przeciwieństwie do tzw "szarego chleba" - gatunku żytniego , który raczej kreowany był jako symbol ubóstwa , czy wręcz więziennych krat . Nie wchodząc w ciekawe szczegóły tej niezupełnie naturalnej ewolucji trzeba powiedzieć w ogromnym skrócie , że we wcześniejszych latach (60/50/40-tych) w polskim piekarstwie dominowało z reguły pieczywo żytnie lub z przewagą mąki żytniej. Nie należy jednak zapominać i o takich faktach , jak ogromne zdziwienie bolszewickiej hołoty, która od 17 września miała niecodzienną okazję spotykać się na ziemiach polskich z chrupiącym i aromatycznym chlebem pszennym.
    Tak więc dziś zajmiemy się tym chlebem polskim , który najbardziej charakterystyczny był dla lat 70-90 ubiegłego stulecia. Zamknąłem jego żywot celowo w latach dziewięćdziesiątych z kilku powodów. Otóż początek lat 90 , to niestety ekspansja wszelkiej maści tzw środków funkcjonalnych ,
a mówiąc potocznie polepszaczy , które zmieniły w mniejszym bądź większym stopniu charakterystykę tego pieczywa. Moim zdaniem jednak w tym czasie o wiele groźniejszym zjawiskiem stało się wprowadzanie tzw. środków zakwaszających czyli imitacji naturalnego zakwasu, które to w znacznym stopniu dziś zastępują naturalne , wielofazowe procesy zakwaszania mąki. To właśnie jest główną przyczyną , że chleb który niejednokrotnie dziś wygląda całkiem podobnie do tego z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych zwanego wtedy baltonowskim , polskim szefa itd. , nie pachnie jak ten chleb polski z mojego dzieciństwa , miękisz nie jest szarawy , nie jest sprężysty i lekko wilgotny - tylko bielutki , pulchniutki i często następnego dnia bywa twardy lub kruszy się w trakcie krojenia.
   Pamiętajmy , że kupując - oddajemy swój głos na pewną "opcję" , drogę czy wręcz filozofię , nie myślmy wtedy o naszym poczuciu smaku , nie myślmy także o naszym zdrowiu . Pomyślmy o tym , co pozostawimy naszym dzieciom tak czy inaczej oddając swój głos.
 Na koniec tego przydługiego wywodu powiem , że obiecałem opublikować tą recepturę , choć nie pamiętam komu (gdzieś w komentarzach jest) więc niniejszym to czynię (na szczęście zachowałem zdjęcia  w wakacyjnych wypieków)

    Charakterystyczną cechą tego gatunku jest tzw "kostkowanie" skórki , co doskonale jest widoczne w porównaniu dwóch poniższych zdjęć. Kostka tworzy się podczas procesu stygnięcia bochenka co z kolei jest ciekawych zjawiskiem w do obserwacji po 30/60/90 minutach od wyjęcia z piekarnika.
Jednym z kluczowych czynników pozwalających na uzyskanie tego efektu jest prowadzenie ciasta na kwaso-podmłodzie czyli na zakwasie i rozczynie drożdżowym jednocześnie oraz zachowanie proporcji mąki pszennej typ 750 do żytniej typ 720 jak 60/40. Użyty jako zaczątek zakwas powinien być co najmniej raz dokarmiony na 8 godzin wcześniej i posiadać wydajność 200% to znaczy zawierać proporcje mąki do wody jak 100/100.

1faza podmłoda i kwas nastawione jednocześnie (oczywiście osobno):

podmłoda czyli rozczyn drożdżowy
  • 80ml woda o temp 24-26 o
  • 10g drożdże świeże lub 3g drożdże suche
  • 100g mąka pszenna typ 750 
drożdże starannie rozprowadzamy w wodzie , dodajemy mąkę dokładnie mieszamy i pozostawiamy do fermentacji na 3,5 godziny

kwas czyli zakwas 
  • 50g zakwas żytni o wydajności 200% (zaczątek)
  • 50ml woda o temperaturze 28 o
  • 50g mąka żytnia typ 720 
jako zaczątku używamy co najmniej raz dokarmionego zakwasu żytniego , który rozprowadzamy starannie w wodzie , następnie dodajemy mąkę żytnią tym 720 , mieszamy i pozostawiamy pod przykryciem w ciepłym miejscu również na 3,5 godziny

2 faza ciasto właściwe :

  • 190g podmłoda (cała z pierwszej fazy)
  • 150g zakwas (cały z pierwszej fazy)
  • 125-145 ml woda o temp 28 o
  • 200g mąka pszenna typ 750
  • 125g mąka żytnia typ 720
  • 8g sól
Najpierw dodajemy podmłodę+zakwas+wodę i dokładnie mieszamy przez 3 minuty , następnie dodajemy mąkę pszenną i mieszamy około 6 minut , następnie sól  i mieszamy 3 minuty. Na koniec mąkę żytnią oraz całość mieszamy jeszcze 6 minut (łącznie 18 minut).
Po wymieszaniu pozostawiamy ciasto pod przykryciem na 30minut do fermentacji wstępnej. Następnie zagniatamy formując podłużny kęs i układamy na desce lub w koszyku rozrostowym do fermentacji końcowej (rozrost) na 60minut. Tak pozostawiamy w cieple i pod przykryciem (temp 30-40oC) .

Prawidłowo wyrośnięte wypiekamy w temperaturze około 210-220 oC przez 5 minut z zaparowaniem tuż po zasadzeniu do piekarnika i dalej około 30-35 minut w temperaturze 200-190oC. Bezpośrednio po wyjęciu wierzchnią skórkę spryskujemy delikatnie wodą . Pozostawiamy do przestygnięcia (obserwujemy jak z obłego bochenek nabiera charakterystycznego kostkowanego wyglądu)


tuż po wyjęciu z piekarnika wygląda tak :





























2 godziny później tak:








poniedziałek, 30 czerwca 2014

chleb lubelski



Składniki :

20g zakwas żytni (zaczątek)
720g mąka żytnia typ 580
11g sól
355g woda







    
                Jeszcze w latach 60-tych XX wieku kiedy polski piekarnie "żytem stały " - chleb lubelski uważany był za produkt swego rodzaju luksusowy , a to z racji użycia do jego przygotowania wyłącznie jasnej mąki żytniej typ 580. Mąka tego typu dostępna była raczej sezonowo , nie cało rocznie a ze względu na jej walory pieczywo było jasne , o charakterystycznym delikatnym smaku i wysublimowanym aromacie. Osobiście mógł bym powiedzieć , że to żytnia mąka luksusowa tak jak można rzec o mąkach pszennych o wyciągu 500 i powyżej. Inny smak uzyskamy piekąc bułki na jasnych mąkach pszennych a inny byłby gdybyśmy pokusili się o ich wypiek np na pszennej 750-tce i nieco podobnie jest z relacją chleba lubelskiego do np chleba pytlowego czy idąc dalej chleba sitkowego, choć wszystkie pierwotnie były chlebami 100% żytnimi.
      Uparcie starając się odtworzyć maksymalnie zbliżony efekt finalny wypieku do tego z przed pół wieku poprowadziłem 3 fazy zakwasu na mące żytniej typ 580 i testowałem wielokrotnie różne wydajności ciasta (stosunek wody do mąki) z jednoczesnym odniesieniem do fermentacji końcowej (rozrost ciasta właściwego) w formie albo odmiennie na desce. Bardzo zależało mi  szczególnie na tym drugim sposobie , ponieważ myślę , że dawniej bardziej popularnym ze względów finansowych (formy kosztują) nadającym innego charakteru przede wszystkim miękiszu ale także i skórki. Przygotowanie bez formy wymusiło oczywiście redukcję wydajności fazy ciasta właściwego aby dało się ręcznie odrobić (zagnieść).
Ostatnie 2 poniższe zdjęcia przedstawiają chleb lubelski z formy ze znacznie większym dodatkiem wody - właściwie maksymalnym- co widać po niecce jaka wytworzyła się w górnej części bochenka a w przekroju po łuku górnej części kromki , no i oczywiście diametralnie różnej porowatości miękiszu w stosunku do sposobu bez formy , z mniejszą ilością wody.
Ciasto na chleb lubelski poprowadziłem metodą 4-fazową (przedkwas , półkwas, kwas pełny , ciasto właściwe) z na przemian stosowanymi fazami ciasta ścisłymi i luźnymi ( wydajność przedkwasu 200% półkwasu 160% kwasu 200%) co powodowało rozwój dzikich drożdży oraz właściwych proporcji kwasu mlekowego do octowego a w konsekwencji aromatu oraz sprężystości miękiszu.

1 faza - przedkwas :
  • 20g zakwas żytni (użyty jako zaczątek)
  • 40g woda o temp 24 o
  • 40g mąka żytnia typ 580
Zakwas rozprowadzamy wodą , dodajemy mąkę , dokładnie mieszamy i pozostawiamy pod przykryciem na 8-10 godzin . Najlepiej na noc , bo to i niższa temperatura i w konsekwencji ciasto właściwe będziemy przygotowywać następnego dnia +- wieczorem . Wydajność tej fazy wynosi 200% co oznacza , że stosunek ilości mąki do wody wynosi 100% do100 % czyli po równo , oczywiście żeby być precyzyjnym pod warunkiem że 20g zakwasu użytego jago zaczątku zawierało także po równo 10g mąki i 10g wody.

2 faza- półkwas :
  • 100g przedkwas (cała faza poprzednia)
  • 40g woda o temp 26 oC
  • 100g mąka żytnia typ 580
Ze składnikami postępujemy identycznie jak w poprzedniej fazie z tą zasadniczą różnicą , że tu wydajność (konsystencję) będziemy mieć taką , iż raczej będzie to zagniatanie niż mieszanie .Pozostawiamy do przefermentowania pod przykryciem na 6-8 godzin.

3 faza - kwas pełny :
  • 240g półkwas (cała faza poprzednia)
  • 215g mąka żytnia typ 580
  • 275g woda o temp 28 o
Ze składnikami postępujemy identycznie jak w poprzednich fazach. Tu z powrotem wydajność 200% a więc faza luźna - rozwój (aktywacja) namnożonych w pierwszej fazie drożdży i osiągnięcie tzw kwasu pełnego , czyli w pełni dojrzałego i aktywnego zakwasu. Poniżej prezentuję 3 zdjęcia już po przefermentowaniu właśnie kwasu pełnego , widać jak inna jest mąka żytnia typ 580 - można by pomyśleć , że to rozczyn drożdżowy (podmłoda pszenna) a nie kwas żytni. Czas nastawienia tej fazy 5-7 godzin.











































4 faza - ciasto właściwe :
  • 730g kwas pełny (cała faza poprzednia
  • 11g sól
  • 365g mąki
Do kwasu dodajemy sól , mieszamy i następnie dodajemy mąkę. Mieszamy 15 minut i pozostawiamy do wstępnej fermentacji na 30 minut. Po tym czasie zagniatamy ciasto z użyciem niewielkiej ilości mąki odpowietrzając je jednocześnie i formując kształt kulisty o podstawie owalnej. Pozostawiamy pod przykryciem do fermentacji końcowej koniecznie w ciepłym miejscu. Może to potrwać od 60 minut do nawet ponad 2 godzin.
W przypadku różnic wynikających z jakości mąki (jeśli ciasto będzie za ścisłe) można w tej fazie dodać
20 -30g wody.
Wypiek prowadzimy z zaparowaniem 5 minut w temp 230-240oC i następnie około 30-35 minut w temperaturze 210-220oC . Natychmiast po wyjęciu spryskujemy wierzch wodą celem osiągnięcia połysku skórki.

PS
Wypiekając chleb lubelski w formie zwiększamy wydajność ciasta dozując do fazy ciasto właściwe dodatkowo nawet 50-70g wody o temp 30oC (ostatnie 2 zdjęcia to efekt takiej korekty i wypieku w formie)































































































                          przepis dodaję do akcji : NA ZAKWASIE I NA DROŻDŻACH

czwartek, 19 czerwca 2014

chleb zytnio orkiszowy z ziarnami


Składniki :
100g zakwas żytni (wydajność 200%)
280ml woda do ciasta
120ml woda do namaczanki
150g mąka żytnia razowa typ 2000
100g mąka orkiszowa razowa
200g mąka żytnia typ 720
10g sól
70g pestki dyni
50g pestki słonecznika



           Korzystam z pogody , w postaci kolorowych , słonecznych zdjęć , a jeszcze bardziej korzysta hodowla moich mikroorganizmów w postaci zakwasu. Na tej bazie prezentuję dzisiaj recepturę na chleb mieszany , żytnio-orkiszowy  poprowadzony wyłącznie na żytnim zakwasie i z dodatkiem ziaren. Jest to przepis prosty i  uniwersalny , stosowany jako smaczna baza dla wszelkiego rodzaju dodatków ziarnistych. Najczęściej korzystam z pestek słonecznika i/lub pestek dyni , w różnych proporcjach , lecz z zachowaniem ich masy całkowitej 120g.
Opisałem przygotowanie używając jako zaczątku 100g zakwasu żytniego , 8 godzin wcześniej dokarmionego o wydajności 200% , co oznacza , że połowę jego masy (tych 100g)  stanowi woda a połowę mąka. Aby mąka orkiszowa nie była "ostra" i nie było konieczności jej osobnego namaczania w celu pozbycia się tej cechy mąk "grubych" dodałem ją do zakwasu , co także nadało dodatkowego , szerszego aromatu pochodzącego de facto z zakwasu już żytnio-pszennego.
Zwróćcie uwagę jak będzie wyglądał wierzch waszego wypieku (czy nie będzie zapadnięty) - ponieważ ja użyłem (jak zwykle:) max ilości wody aby uzyskać dużą porowatość miękiszu , jednak przy zastosowaniu innych mąk z takiego samego nawet gatunku może okazać się koniecznym , że ilość wody trzeba będzie zmniejszyć o około 10%.

1 faza : kwas pełny i namaczanka z ziaren
  • 100g zakwas żytni (8 godzin wcześniej dokarmiony)
  • 200ml woda o temp.24o
  • 100g mąka orkiszowa razowa
  • 150g mąka razowa żytnia typ 2000 
namaczanka :
  • 70g pestki dyni
  • 50g pestki słonecznika
  • 120ml gorąca woda
100g zakwasu rozprowadzamy w 200ml wody , następnie dodajemy oba gatunki mąki , dokładnie mieszamy i pozostawiamy pod przykryciem do fermentacji na 8 godzin , 120g ziaren zalewamy w osobnym naczyniu 120ml gorącej wody i pozostawiamy również na 8 godzin. Poniżej mój kwas pełny (w pełni przefermentowany) po 8 godzinach.














 2 faza : ciasto właściwe
  • 450g kwas pełny (z fazy poprzedniej)
  • 80ml woda o temp 30-32oC
  • 10g sól
  • 200g mąka żytnia typ 720
  • 120g pestki (łącznie słonecznik+dynia)
Sól rozpuszczamy w 80ml wody tworząc w ten sposób solankę , którą z kolei dodajemy do kwasu pełnego  i dokładnie mieszamy. Dodajemy teraz odcedzone ziarna i pozostałe składniki , mieszamy tak przygotowane ciasto min. 12 minut do max 20 minut. Piszę tak ponieważ jest to naprawdę istotnym warunkiem uzyskania prawidłowego miękiszu przy tak dużej wydajności = hydracji ciasta oraz jego obciążeniu tzw substancjami balastowymi (tu ziarnami). Po wymieszaniu przekładamy ciasto do natłuszczonej i najlepiej oprószonej otrębami formy pozostawiając pod przykryciem do fermentacji końcowej (rozrostu) na czas 1,5 do 3godzin w zależności od temperatury pomieszczenia.
Wypiekamy z zaparowaniem 5 minut w temperaturze 230oC i następnie 35-40min. w temp.200-210oC.
Tuż po wyjęciu z piekarnika spryskujemy jego wierzch wodą celem uzyskania połysku skórki.
Dwa poniższe zdjęcia pokazują odcedzone ziarna (tu akurat z takiego samego wypieku lecz z proporcjami słonecznik/dynia 1do1), ale co istotniejsze na drugim zdjęciu widać konsystencję ciasta właściwego. Muszę tu podkreślić :
CIASTA ŻYTNIE O DUŻEJ WYDAJNOŚCI (DUŻYM DODATKU WODY/PŁYNÓW) SĄ KLEISTE JAK GLINA I NIE TWORZĄ ZWIĘZŁEJ STRUKTURY JAK CIASTA Z PRZEWAGĄ PSZENNĄ. LEPIĄ SIĘ NIEMIŁOSIERNIE. JEDNAK FINALNIE TEN WILGOTNY , AROMATYCZNY I PIĘKNIE POROWATY MIĘKISZ WŁAŚNIE TAKIEGO RODZAJU CIAST , W PEŁNI REKOMPENSUJE TE NIEDOGODNOŚCI. NAPRAWDĘ WARTO.






























A teraz zdjęcia : słońce i rekompensata walki z "lepidłem" :)





















































         przepis dodaję do akcji : NA ZAKWASIE I NA DROŻDŻACH

poniedziałek, 9 czerwca 2014

chleb żytnio pszenny z siemieniem lnianym




Składniki :
110g dokarmiony zakwas żytni aktywny (wydajność 200%)
245g mąka żytnia sitkowa typ 1400
200g mąka pszenna chlebowa typ 750
60g siemię lniane
8g sól
310ml woda








         

                   

            Po długiej przerwie znów mogę podzielić się z Wami kolejną recepturą. Naprawdę bardzo prosty przepis pochodzący z początku lat 90-tych ubiegłego wieku na chleb mieszany żytnio-pszenny z siemieniem lnianym na zakwasie żytnim , bez dodatku drożdży piekarskich . Metoda skrócona do dwóch faz : kwas pełny i ciasto właściwe , jednak warunkiem udanego wypieku jest prawidłowy i dokarmiony 8 godzin wcześniej zakwas żytni.  Chleb cenny przy problemach jelitowych , nie ciężki , pożywny i smaczny.

     Wielokrotnie zastanawiałem się jaki jest mój ulubiony chleb ? - często jest tak , że oczywiście ten który właśnie upiekłem :) albo ten na który mam ochotę. Jednak jeśli miałbym udzielić przemyślanej odpowiedzi to raczej trzeba by powiedzieć , że są to chleby mieszane - pszenno-żytnie albo żytnio-pszenne ,  w których proporcje udziału obu rodzajów mąk zawierają się w przedziale 70/30 zarówno w jedną jak i w drugą stronę. Tak ogólnie rzecz ujmując uważam , że mieszanie mąk żytnich z pszennymi to jedno z ważniejszych osiągnięć naszego piekarstwa. Ten charakterystyczny aromat pieczywa mieszanego jest szczególnie dla nas Polaków niemal jak aromat pierwotny zapisany w instynkcie czy genach środkowo-europejskich. Przesadzam oczywiście celowo , ale czy aż tak bardzo ? Odpowiedź przyjdzie gdy poczujecie zapach takiego właśnie chleba w trakcie wypieku , tuż po jego wyjęciu z piekarnika oraz smakując tegoż kromkę z masłem.
Przy okazji - mamy teraz (wiosna-lato) świetny , ciepły okres na stawianie i prowadzenie zakwasów do czego bardzo zachęcam - to naprawdę nie jest magia. Temperatura , czas , proporcje i jakość mąk to gwarancja sukcesów. Ale najważniejsze są po prostu chęci.


1 faza : kwas pełny i namaczanka z siemienia lnianego
  • 110g dokarmiony 8 godzin wcześniej zakwas żytni o wydajności 200%
  • 110g woda o temp.28oC
  • 110g mąka żytnia sitkowa typ 1400
namaczanka z siemienia lnianego :
  • 60g siemię lniane
  • 60ml woda wrzątek
Do zakwasu dodajemy wodę , mieszamy , dodajemy  mąkę sitkową , ponownie dokładnie mieszamy i pozostawiamy pod przykryciem w ciepłym miejscu do przefermentowania na 8 godzin. Siemię lniane zalewamy w kubku wrzątkiem (mieszając aby się nie zbryliło-skleiło) i pozostawiam na taki sam czas jak kwas czyli 8 godzin.

2 faza : ciasto właściwe
  • 330g kwas pełny (faza poprzednia)
  • 120g namaczanka z siemienia lnianego (faza poprzednia)
  • 135g mąka żytnia sitkowa typ 1400
  • 200g mąka pszenna typ 750
  • 140g woda o temp 28-30oC
  • 8g sól
Wszystkie składniki mieszamy 15-20 minut. Przekładamy ciasto do formy (keksówki) nasmarowanej olejem i oprószonej otrębami. Pozostawiamy pod przykryciem do fermentacji końcowej (rozrostu ) na czas od 90min do nawet 3 godzin w zależności od temperatury pomieszczenia.
Tuż przed włożeniem do nagrzanego do 220-230 oC piekarnika spryskujemy wierzch ciasta wodą a natychmiast po włożeniu do piekarnika wlewamy 1/2 szklanki wody bezpośrednio na dolną blachę piekarnika celem zaparowania.
Wypiekamy bez tero-obiegu w tej temperaturze przez około 5 minut , następnie zmniejszmy do około 
200oC i dalej pieczemy jeszcze około 30 minut. Tuż po wyjęciu upieczonego bochenka z piekarnika ponownie spryskujemy jego wierzch wodą celem uzyskania efektownej połyskującej skórki.

Mam nadzieję , że nie zrobiłem gdzieś błędów w rozpisaniu - bo piekąc ten sam chleb wielokrotnie to jak grać wiele razy ten sam utwór z pamięci - kiedy trzeba rozpisać w pięciolinii - mogą pojawić się błędy. Ta czy owak niezmiernie cieszę się , że po dwóch długich , trudnych miesiącach jestem znowu obecny :) 
Adam

                      przepis dodaję do akcji : NA ZAKWASIE I NA DROŻDŻACH








poniedziałek, 24 marca 2014

bułki z ciecierzycy z sezamem i czarnuszką




    Składniki :

    400g mąka pszenna typ 500 
    100g mąka z ciecierzycy
    3g drożdże instant
    8g sól
    20g oliwa z oliwek
    2g czarnuszka
    8g uprażone ziarno sezamowe 
    310g  woda


    kleik do smarowania :

    10g mąka żytnia typ 720 
    40g zimna woda






         Cieciorka , sezam , oliwa z oliwek i czarnuszka to nie tylko nuta , lecz cały akord smakowy pochodzący w większej części ze sławnej i pysznej pasty hummus. Jak smakuje to połączenie w delikatnym pieczywie wyborowym, warto spróbować , bo jest w tym zestawie i charakter i jednocześnie harmonia.
   Jeśli spojrzymy na to przez pryzmat zdrowia natomiast , to już sama ciecierzyca jest znakomitym źródłem tak ważnych witamin jak ryboflawina,  tiamina, kwas foliowy, niacyna, oraz wapnia , magnezu , fosforu, potasu i żelaza. Zawiera zbawienny dla przewodu pokarmowego błonnik ale również kwas linolowy i oleinowy. W diecie wegetariańskiej jest substytutem mięsa , a to z powodu zawartości aminokwasów.




           Moją recepturę przygotowałem na zimnej i "długiej" podmłodzie , to znaczy na rozczynie drożdżowym , przygotowanym na zimnej wodzie i tak pozostawionym do fermentacji na wiele godzin w lodówce. Takie postępowanie powoduje powolny proces fermentacji drożdżowej (alkoholowej) , co w bardzo znacznym stopniu zwiększa jakość miękiszu oraz smakowitość i aromat wypieku. To jeden "patent" wart zapamiętania , kolejny to dodanie oliwy z oliwek w trakcie mieszania dopiero po 12 minutach- dlaczego tak późno? Otóż dodając wszelkie tłuszcze po około kilkunastu minutach mieszania ciasta pszennego , dajemy możliwość wytworzenia się odpowiednich wiązań siatki glutenowej. Innymi słowy dodając tłuszcze do ciasta na początku , będzie bardziej kruche , dodając po kilkunastu minutach miękisz będzie zupełnie inny , "lepiej powiązany". Spróbujcie to przenieść na grunt choćby receptury na ciabattę a efekty będą zaskakujące.



1 faza : zimna i długa podmłoda czyli powoli fermentujący (w lodówce) rozczyn drożdżowy :
  • 310g zimnej wody
  • 3g drożdżę instant
  • 100g mąka z ciecierzycy
  • 200g mąka pszenna typ 500
Składniki mieszamy 2-3 minuty i w postaci jak na poniższym zdjęciu wstawiamy przykryte do lodówki na 8-12 godzin .



















2 faza : ciasto właściwe i zdobienie
  • 613 g podmłoda (cała faza poprzednia)
  • 200g mąka pszenna typ 500
  • 8g sół
  • 20g oliwa z oliwek (dodana do mieszania po 12 minutach)
zdobienie :

10g mąka żytnia typ 720
40g woda
2g czarnuszka
8g uprażone ziarno sezamowe

Po 8-12 godzinach wyjmujemy z lodówki przefermentowana podmłodę , pozostawiamy na około 30-60 minut aby się ociepliła , dodajemy mąkę oraz sól i mieszamy 12 minut. Dopiero po 12 minutach dodajemy oliwę i dalej mieszamy 8 minut (łącznie mieszanie 20minut). Po wymieszaniu , ciasto pozostawiamy do tzw fermentacji wstępnej na 20 minut (pod przykryciem). Następnie dzielimy ciasto na kęsy po około 100g i formujemy kształtne kulki , które układamy na blaszce wypiekowej i pozostawiamy (jak zwykle pod przykryciem) do fermentacji końcowej (rozrostu) co powinno potrwać 60 minut.
W tym czasie z 10g mąki żytniej typ 720 i 40g wody sporządzamy kleik  poprzez b. dokładne wymieszanie tych składników. Kiedy po 60 minutach nasze kulki podwoiły objętość , smarujemy je z wierzchu kleikiem i posypujemy mieszanką czarnuszki i uprażonego ziarna sezamu.
Wypiekamy z intensywnym zaparowaniem (spryskując wodą tuż po wsadzie do piekarnika) najpierw 5 minut w temp 210-220oC i następne około 15 minut w temperaturze 180-190oC. Bezpośrednio po wyjęciu ponownie spryskujemy wodą . Bułeczki gotowe -samcznego:)









































































Wpis dołączam do http://zapachchleba.blogspot.com/p/na-zakwasie-i-na-drozdzach.html



środa, 12 marca 2014

bułki gryczane pełnoziarniste



 Składniki :

   150g mąka gryczana pełnoziarnista
   330g mąka pszenna typ 500
   3g drożdże instant
   8g sól
   10g słód jasny pszenny
   20g olej rzepakowy
   290g woda  







           Z racji pracy zawodowej zagłębiam się obecnie w receptury na wszelkiej maści pieczywo z udziałem mąki gryczanej oraz owsianej i jako "produkt uboczny" tej pracy przedstawiam prostą recepturę na bułki gryczane pełnoziarniste o zupełnie niespodziewanym smaku. Użycie dobrej mąki gryczanej pełnoziarnistej w połączeniu ze słodem pszennym i olejem rzepakowym powoduje , że smak jest bardzo zaskakujący , nie przytłaczający gryką a jednocześnie to właśnie ta mąka gryczana powoduje niezwykłą chrupkość wypieku. O właściwościach zdrowotnych nie będę się rozpisywał , wspomnę tylko o bogactwie błonnika , magnezu , potasu witamin z grupy B i PP.
Recepturę opracowałem metodą pośrednią (2-fazową) na bazie dojrzewającej podmłody pszenno-gryczanej (rozczynu drożdżowego).

1 faza : podmłoda pszenno gryczana (rozczyn drożdżowy)
  • 290g woda o temp.22oC
  • 3g drożdże instant
  • 150g mąka gryczana pełnoziarnista
  • 100g mąka pszenna typ 500
Drożdże rozprowadź w wodzie , następnie dodaj mąki , dokładnie zamieszaj jak na poniższym zdjęciu i pozostaw pod przykryciem do fermentacji na 3,5 godziny.


















2 faza : ciasto właściwe
  • 543g podmłoda ( cała faza poprzednia)
  • 8g sól
  • 10g słód jasny pszenny
  • 240g mąka pszenna typ 500
  • 20g olej rzepakowy
Wszystkie składniki mieszaj 20 minut do osiągnięcia konsystencji jak na poniższym zdjęciu.
Po wymieszaniu pozostaw w spoczynku (leżakowanie) na 40 minut do przefermentowania całego ciasta.


















Po 40 minutach leżakowania lekko zagnieć (tzw. przebicie) celem pozbycia się gazów fermentacji i ponownego napowietrzenia a następnie uformuj walec jak na poniższym zdjęciu. Przykryj ścierką i pozostaw w ciepłym miejscu na 60 minut do fermentacji końcowej (rozrost).


















Po 60 minutach prawidłowo (dwukrotne zwiększenie objętości)  wyrośnięte ciasto w postaci walca pokrój nożem jak na poniższym zdjęciu. Przełóż na blachę wypiekową , natnij natłuszczoną żyletką wzdłużnie z góry , i spryskaj delikatnie wodą.
















Wypiekaj z bardzo lekkim zaparowaniem (spryskaj piekarnik wodą tuż po wsadzie bułek do wypieku) w temperaturze 210oC przez 5 minut i następnie jeszcze około 15 minut w temperaturze 180-190oC.

PROSTE , SMACZNE , ZDROWE - A JAK CHRUPIĄ :)




Wpis dołączam do http://zapachchleba.blogspot.com/p/na-zakwasie-i-na-drozdzach.html

sobota, 22 lutego 2014

chleb sandomierski



  Składniki :
  10g zakwas żytni wydajność 200%
  295g woda lub 345g jeśli chleb ma być z formy
  5g kminek
  8g sól
  345g mąka żytnia typ 720
  150g mąka pszenna typ 750
   20g mąka żytnia typ 720 (na kleik)
   60g woda (na kleik)






  Na prośbę ag cbn publikuję dziś zapomnianą , naszą rodzimą recepturę z cyklu "cudze chwalicie - swego nie znacie" . Tylko jak macie znać skoro takich tradycyjnych typowo polskich chlebów już się nie piecze. Dziś królują oczywiście chleby z dużą przewagą mąki pszennej (bo tak prościej) , a przekazywany z pokolenia na pokolenie proces wieloetapowego zakwaszania ciasta chlebowego w polskim piekarstwie już praktycznie nie istnieje - zastąpiły go środki zakwaszające i startery. Ciekawe co by powiedział Włoch czy Francuz gdyby tak im zakomunikować , że szynka parmeńska i sery pleśniowe od teraz będą produkowane tanio i ekspresem , no ale ich smak , zapach i wygląd będzie "nieco" różnił się od pierwotnego ? Pytanie retoryczne. To dlaczego my kupujemy ( i tym samym kreujemy trendy ! ) tani chłam , którego po 2 dniach nie da się ugryźć? Rozumiałbym gdyby chodziło np o samochód czy rower w końcu nasza pensja a pensja Francuza to zasadnicza różnica , ale różnica 1-2 złotych na bochenku jest decydująca raczej dla emeryta ( z całym szacunkiem i współczuciem dla tej grupy często w pewnym sensie oszukanych przez państwo ludzi). A to jeszcze nie koniec drogi na jakiej jesteśmy , tak jak latem sprzedawane są w Polsce pomidory hiszpańskie , tak będziemy kupować mrożony i odpiekany chleb np z Czech , co ja gadam - już tak jest. Koniec tego mojego moralizatorstwa . Wszyscy codziennie bierzemy udział w wyborach i jednocześnie każdorazowo płacąc przy kasie oddajemy swój głos na to co nasze , co dobre , co tradycyjne , albo na to czym za pomocą reklam karmione są nasze instynkty .

Teraz rzeczowo o samym chlebie sandomierskim. Receptura z 1963 r podaje mąkę żytnią typ 800 oraz pszenną typ 950. Raczej takich nie kupicie więc zrobimy na żytniej 720-tce i pszennej 750-tce. Ciasto poprowadzimy na żytnim zakwasie metodą 4-fazową (przedkwas , półkwas , kwas, ciasto właściwe) z dodatkiem kminku oraz soli a ze względu na zimową porę także z niewielkim dodatkiem drożdży. Warto zwrócić uwagę , że dawniej w Polsce dominowały chleby żytnie i żytnio-pszenne a stosunek 70/30 mąki żytniej do pszennej jest (był) jednym z najczęściej stosowanych i udanych. Zasady ukwaszania maki żytniej przy takim stosunku jej do pszennej mówią , że trzeba zakwasić 50-60% tej mąki (żytniej a nie całości użytych mąk). Jak dla mnie najbardziej fenomenalną rzeczą w chlebie sandomierskim jest wygląd charakterystycznie drobno pofałdowanej skórki oraz wyrazisty smak.
Uparłem się wypiec chleb sandomierski leżakowany na desce (jak z Towaroznawstwa K.Wiśniowskiego) Przy przewadze mąki żytniej trudniej jest prawidłowo uformować bochenek "na desce" , więc spokojnie można prowadzić rozrost końcowy również w koszyku lub też w formie - wówczas oczywiście łącznie z wypiekiem.
Warto na poniższym przykładzie prześledzić jedną z bardzie klasycznych metod prowadzenia kolejnych 4 faz ciasta na zakwasie.

A tak nawiasem mówiąc spójrzcie na zdjęcie chleba sandomierskiego od spodu - tak właśnie wyglądały chleby z tej pozycji jak byłem dzieckiem i jadało się czasem taki rarytas czyli chleb z masłem i cukrem.

1 faza : przedkwas
  • 10g zakwas żytni aktywny o wydajności 200% użyty jako zaczątek
  • 20g woda o temperaturze 24-26 oC
  • 20g mąka żytnia typ 720 
Najpierw zaczątek (10g zakwasu) rozprowadź dokładnie w wodzie i dopiero teraz dodaj mąkę oraz ponownie dokładnie wymieszaj - najlepiej użyj do tego celu szklankę. W takiej postaci wydajność całej tej fazy (stosunek wody do mąki - konsystencja) wynosi nadal tyle samo co wydajność 10g zakwasu użytego jako zaczątku całego procesu ukwaszania czyli 200%. Przykryj i pozostaw do fermentacji na 9 godzin. Dla pełnego zobrazowania 3 poniższe zdjęcia to : 1 faza tuż po wymieszaniu (tak wygląda ciasto o wydajności 200%) , 1 faza w połowie fermentacji (po 4,5godzinach) i 1 faza po pełnej fermentacji (9godzin) - widać wyraźnie różnicę między zdjęciem drugim i trzecim . W trzecim utworzyła się niecka (ciasto zapadło się) co oznacza dojrzałość tej fazy.




































2 faza : półkwas  
  • 50g przedkwas (cała poprzednia faza) 
  • 50g mąka żytnia  typ 720
  • 20g woda o temperaturze 26-28 oC                                                                                                       
Najpierw dodaj wodę do przedkwasu , dokładnie wymieszaj i teraz dopiero stopniowo dodawaj mąkę i zagnieć (tak zagnieć) ciasto półkwasu. Pozostaw do fermentacji pod przykryciem na 7 godzin. Dodanie tak małej ilości wody do 2 fazy powoduje określone pozytywne konsekwencje. Wydajność tej fazy wynosi 160% czyli stosunek mąki do wody 100 do 60 a już nie 100 do 100 (wydajność 200%) jak w fazie poprzedniej. OPISUJĘ TAK SZCZEGÓŁOWO PONIEWAŻ NAJWIĘCEJ BŁĘDÓW I NIEJASNOŚCI DOTYCZY KONSYSTENCJI , TEMPERATURY I CZASÓW FERMENTACJI CZEGO KONSEKWENCJAMI SĄ WADY PIECZYWA.

3 faza: kwas (kwas pełny = w pełni i prawidłowo zakwaszona taka część mąki jaką należy w danym "asortymencie" zakwasić, a tu jest to 53% mąki żytniej (185g zakwaszonej z 350g całej mąki żytniej w recepturze)
  • 120g półkwas (cała faza poprzednia)
  • 125g woda o temperaturze 28-30 oC
  • 110g mąka żytnia typ 720
Ponownie najpierw do półkwasu dodaj wodę , dokładnie wymieszaj , dodaj mąkę , ponownie całości wymieszaj. Pozostaw pod przykryciem na 3,5 godziny i w tym miejscu jeśli faza nie będzie mocno rozrośnięta możesz wydłużyć ten czas do 5 godzin. Wydajność (konsystencja) tej fazy znów wzrasta i wynosi 190% czyli stosunek maki do wody 100 do 90 a więc znacznie więcej niż w poprzedniej fazie. Takie naprzemienne stosowanie konsystencji (wydajności) luźnej w przedkwasie , ścisłej w półkwasie i znów luźnej w kwasie powoduje osiągnięcie prawidłowego kwasu.

4 faza : ciasto właściwe i kleik z mąki żytniej
  • 355g kwas (cała faza poprzednia)
  • 5g kminek
  • 130g woda o temperaturze 30oC lub 180g jęśli ciasto ma być z formy
  • 8g sól
  • 165g mąka żytnia typ 720
  • 150g mąka pszenna typ 750
Najpierw rozpuść sól w wodzie , dodaj kminek , kwas i na końcu mąki . Zagnieć składniki w czasie 12-14 minut . Wydajność , jeśli ma być pieczone jak moje bez formy wynosi 160% = dodatek wody do ciasta właściwego 130g a jeśli pieczesz w formie wydajność wynosi 170% = 180g dodatek wody do ciasta właściwego. Miękisz będzie bardziej porowaty i delikatniejszy przy cieście z formy i większej wydajności.
Po wymieszaniu ciasto przełóż na deskę lub do formy i pozostaw pod przykryciem do fermentacji końcowej , która powinna wynosić 1-3 godzin. Ja zimą często włączam piekarnik na 1 minutę i wyłączam , sprawdzam temperaturę aby nie przekraczała 50oC wstawiam na pierwszą godzinę do takiego piekarnika ciasto do rozrostu końcowego , który wówczas jest stabilniejszy i krótszy. Po 30 minutach można ponownie włączyć i wyłączyć piekarnik na 1 minutę. PROSZĘ PAMIĘTAĆ , ŻE JAK POZOSTAWIMY W TAKIM PIEKARNIKU CIASTO POD PRZYKRYCIEM A NIE WYŁĄCZYMY PO MINUCIE MAMY POŻAR - ja zawsze ustawiam budzik choćby na 1 minutę.
Teraz przygotuj kleik z mąki żytniej typ 720 oraz wody. Po pełnym rozroście ciasta (tuż przed wstawieniem do rozgrzanego piekarnika) posmaruj je przy pomocy pędzla kleikiem. Trzy poniższe zdjęcia : 1-ciasto prawidłowo rozrośnięte ale nie posmarowane , 2 kleik żytni i 3-ciasto posmarowane kleikiem tuż przed wsadem do piekarnika.
Wypiekaj z zaparowaniem 5 minut w 220-230oC i dalej 35 minut w temp 180-190oC.
Tuż po wyjęciu z piekarnika spryskaj bochenek wodą i pozostaw na kilka godzin do przestygnięcia.
Gotowe:)



































                                                                                                                                                                    

 Poniżej ten sam chleb upieczony kolejnego dnia (dziś 22.02.2014) z max dodatkiem wody 345g w piekarniku jak na załączonym zdjęciu i spryskiwany wodą tuż po wypieku a na ostatnim zdjęciu już się błyszczy prawidłowo. Widać , że jest bardziej płaski  nie popękany , nadal charakterystyczna skórka.